Miód z cudownego chwasta!

Oto kwiat słońca, którego pewnie nie doceniacie! Ma wiele cudownych właściwości zdrowotnych. Jest łatwo dostępny i jadalny w całości. Mowa oczywiście o mleczu, czyli o mniszku lekarskim,  tak pospolitym, że przechodzimy obok niego obojętnie. Dziś dowiesz się, jak wyczarować z jego kwiatów syrop, pomagający na wiele dolegliwości.

Mlecz rośnie wszędzie. Na polach, łąkach, trawnikach i między betonowymi płytami. Jego łatwość rozprzestrzeniania się, daje mu niezwykłe możliwości przetrwania. Jeśli dostajecie szału, bo zarasta wasze ogródki, zanim wypowiecie mu wojnę, przeczytajcie jak go wykorzystać.

Mniszek jest jadalny w całości. Młode liście świetnie nadają się na sałatki, są smaczne i soczyste. Zawierają dużo przeciwutleniaczy oraz magnezu, potasu, krzemu i witamin B i C. Korzenie, wykopywane na jesień, ususzone i starte zaparza się jak kawę. Zawierają całe mnóstwo łatwo przyswajalnego potasu.  Dzisiaj jednak skupimy się na jego pięknych kwiatach.

Słonecznożółte główki mają nieocenione właściwości. Wzmacniają układ odpornościowy organizmu, mają działanie przeciwwirusowe i przeciwbakteryjne, przyspieszają gojenie się ran. Doskonale usuwają toksyny z organizmu i pomagają w pozbyciu się nadmiaru wody oraz poprawiają trawienie. Mlecz jest nieocenionym pomocnikiem przy leczeniu dróg moczowych, problemów z pęcherzem, nerkami a nawet kamieniami nerkowymi! Wspomagają leczenie wątroby i woreczka żółciowego. Wspierają leczenie (i zapobieganie!) miażdżycy. Ponad to doskonale leczą cały układ oddechowy, w tym wszelkie infekcje gardła, jamy ustnej oraz kaszel i chrypę. Jakby tego było mało, suszone kwiaty mlecza, pite jako herbata, obniżają poziom cukru we krwi, oraz regulują ciśnienie. Napar z kwiatów pomaga na dolegliwości skórne i różnego rodzaju rany i stany zapalne skóry. Można nim przemywać rany, lub dodawać wywar do kąpieli. Wisienką na torcie jego cudownych możliwości jest... poprawa sprawności seksualnej.

Przepis na syrop, który podaję nie nadaje się dla osób mających problem z cukrzycą. Tym polecam herbatę z suszonych kwiatów.

Potrzebujesz:
- około 400 główek kwiatów mniszka lekarskiego
- jedną wyszorowaną i sparzoną cytrynę
- litr wody
- kilogram cukru



Kwiaty zbieraj w słoneczny dzień, najlepiej około południa, gdy są całkowicie rozwinięte. Nie zrywaj nie otwartych kwiatów. Pamiętaj, żeby nie zrywać kwiatów przy autostradzie, lub w parku, gdzie mogły zostać oplute, osikane i zanieczyszczone na setki innych sposobów. Udaj się w jakieś w miarę odludne miejsce. Nie musisz mieć dokładnie czterystu główek, więc jak się pomylisz w liczeniu, nie zaczynaj od nowa. Szkoda twojego czasu i nerwów. Kiedy już doliczysz się, nie popadając przy tym histerię (poćwicz może wcześniej metody szybkiej relaksacji), rozłóż kwiaty na suchej powierzchni, pozwalając wyleźć, wyfrunąć i wypełznąć ewentualnym mieszkańcom. 

Daj im z pół godziny, a potem wypłucz kwiaty pod chłodną wodą, przełóż do garnka i zalej litrem wody. Ugnieć trochę i pogotuj z pół godziny na wolnym ogniu. Na koniec dodaj pokrojoną w plastry cytrynę i pozwól jej trochę się
poparzyć w wodzie. Gotowy wywar odstaw na co najmniej 12 godzin. Możesz zostawić do następnego dnia.

Po tym czasie odcedź dobrze swój mleczowy kompot. Najlepiej przez gazę lub sitko o drobnych oczkach. Do odcedzonego wywaru dodaj cukier i gotuj na wolnym ogniu, aż zmniejszy swoją objętość o około 1/3. Gorący syrop przelej do czystych, wyparzonych słoiczków. Zakręć je dobrze i przewróć do góry dnem. Niech tak stoją do aż ostygną. Jeśli dobrze zakręciłeś, denka pokrywek powinny być wklęsłe. Tak zamknięty syrop, zwany u mnie w domu miodem z mniszka, może stać nawet kilka lat. Chociaż gwarantuję ci, że zjesz go szybciej. Pamiętaj, że im dłużej stoi tym bardziej gęstnieje.

Pyszny miodek stosuj jako dodatek do herbaty, lemoniady, lub innych napojów domowych. Możesz nim posmarować kromkę chleba lub wyjadać ze słoiczka, niczym głodny niedźwiedź. Jakkolwiek to zrobisz będzie dobrze!

Pamiętaj, że wszystkie lecznicze produkty naturalne dają najlepsze efekty, jeśli są przyjmowane regularnie przez dłuższy czas. Profilaktycznie można go jeść od czasu do czasu, by uzyskać konkretny efekt, stosuj codziennie przez minimum trzydzieści dni.

foto: Czarodziejka Uśmiechu


Smacznego! 

Komentarze